Księżna
"Księżna" jest opowieścią o Windziarzu, który stracił w tajemniczych okolicznościach swojego syna. Windziarz udaje się do Księżnej, która niczym Pani Życia i Śmierci jest władna przywrócić syna Windziarza do życia.
Chciałam pokazać śmierć z zewnętrznej perspektywy, niczym w mitycznej opowieści, nadać jej pozór kontraktu. Przypomnieć historię pisaną i mówioną po wielokroć: o śmierci, która nie jest nieuchronna i o człowieczeństwie, które też można z siebie strząsnąć w określonych sytuacjach.
Chciałam pokazać śmierć z zewnętrznej perspektywy, niczym w mitycznej opowieści, nadać jej pozór kontraktu. Przypomnieć historię pisaną i mówioną po wielokroć: o śmierci, która nie jest nieuchronna i o człowieczeństwie, które też można z siebie strząsnąć w określonych sytuacjach.
"Księżna" w dwutygodniku
Tekst został nagrodzony wyróżnieniem w ramach konkursu Dramat! realizowanego wspólnie przez Dwutygodnik i Teatr IMKA (2012r.).
Sokołowska jest specjalistką od prowadzenia wielu równoległych narracji jednocześnie, czasami mieści ich kilka naraz w jednym zdaniu. To język jest w „Księżnej” instancją nadrzędną: dyktuje warunki, kumuluje sensy, niestrudzenie popycha akcję do przodu.
Decyzja, który z kilku nadesłanych przez Martę Sokołowską tekstów opublikować w kolejnej odsłonie cyklu „DRAMAT!”, nie była łatwa. Każdy z nich testuje inną poetykę i drąży zupełnie inne wątki, ale wszystkie w równie intrygujący sposób zrywają z eksploatowanymi w literaturze teatralnej koniunkturalnymi tematami, bezpiecznymi modelami narracji i zgranymi konwencjami wyobraźni. Sprawnie szyfrują kulturowe odniesienia i zuchwale żonglują dyskursami codzienności. Ich bohaterowie umieszczeni są w niebanalnych, na wpół realnych, na wpół fantasmagorycznych krajobrazach: w podziemiach Paryża („Paryskie metro w kawałkach”), w zrewoltowanym syryjskim mieście („Syria”), albo… w hotelowej windzie („Księżna”). Produkują spektakularne monologi albo kondensują znaczenia w lakonicznych, literacko nieskazitelnych formułach. Twarde fakty: egzystencjalne, polityczne, społeczne – wprowadzane są tylnymi drzwiami, jakby mimochodem i wymieszane z tropami należącymi do porządku symbolicznego, a realizm co i rusz zamienia się z surrealizmem. Sokołowska jest specjalistką od prowadzenia wielu równoległych narracji jednocześnie, czasami mieści ich kilka naraz w jednym zdaniu.
Więcej: Joanna Wichowska http://www.dwutygodnik.com/artykul/3604
Sokołowska jest specjalistką od prowadzenia wielu równoległych narracji jednocześnie, czasami mieści ich kilka naraz w jednym zdaniu. To język jest w „Księżnej” instancją nadrzędną: dyktuje warunki, kumuluje sensy, niestrudzenie popycha akcję do przodu.
Decyzja, który z kilku nadesłanych przez Martę Sokołowską tekstów opublikować w kolejnej odsłonie cyklu „DRAMAT!”, nie była łatwa. Każdy z nich testuje inną poetykę i drąży zupełnie inne wątki, ale wszystkie w równie intrygujący sposób zrywają z eksploatowanymi w literaturze teatralnej koniunkturalnymi tematami, bezpiecznymi modelami narracji i zgranymi konwencjami wyobraźni. Sprawnie szyfrują kulturowe odniesienia i zuchwale żonglują dyskursami codzienności. Ich bohaterowie umieszczeni są w niebanalnych, na wpół realnych, na wpół fantasmagorycznych krajobrazach: w podziemiach Paryża („Paryskie metro w kawałkach”), w zrewoltowanym syryjskim mieście („Syria”), albo… w hotelowej windzie („Księżna”). Produkują spektakularne monologi albo kondensują znaczenia w lakonicznych, literacko nieskazitelnych formułach. Twarde fakty: egzystencjalne, polityczne, społeczne – wprowadzane są tylnymi drzwiami, jakby mimochodem i wymieszane z tropami należącymi do porządku symbolicznego, a realizm co i rusz zamienia się z surrealizmem. Sokołowska jest specjalistką od prowadzenia wielu równoległych narracji jednocześnie, czasami mieści ich kilka naraz w jednym zdaniu.
Więcej: Joanna Wichowska http://www.dwutygodnik.com/artykul/3604
Fragment tekstu
dzisiaj pogoda zmieniła się trochę …
zaczęło bardziej wiać …
zwłaszcza czuję to na twarzy …
a może właśnie nie …
zawiesiste powietrze oblepiło mnie całego …
zakleiło aż nie oddycham …
ja już prawie nie oddycham …
zużywam resztkę tlenu który wciągnąłem w siebie wtedy …
wtedy tamtego dnia …
tamtego wieczora też było tak ciepło i cicho …
słyszałem siebie tylko i kogoś za mną kto zbliżał się niepostrzeżenie …
jego ciało znało zamiary a te były wrogie …
(...)
służę uprzejmie ...
wietrzyk i słońce rozświetlają wszystkie zakamarki rozdmuchują drobne wątpliwości ...
duchota skłania do podjęcia właściwej decyzji ...
odpowiedni strój do ćwiczeń …
nałożyć nienoszony strój to znaczy niewkładany przed występem ...
gimnastyka nie wymaga wielkiego nakładu sił ale dużej zręczności i precyzji ...
a wcześniej należy się przygotować ...
wszystkie pory pozamykane i rozjaśnione jasnokremowym światłem ...
powielone spojrzenia ...
nic nie zakłóci anielskiego widowiska ...
nikt nie zakłóci anielskiego widowiska ...
zapach nie dotrze żaden tylko zapach zasobów ...
oczekuje się pokory na klęczkach ...
ćwiczenia gimnastyczne zaprezentowane potrzebują energii niezbędnej do wysiłku ...
czy ona ma chude plecy …
brakuje zbytecznych świadków ...
potu nie uświadczysz ...
chyba tylko nad wargą kropelki drżące i niepewne ...
na końcach długich włosów do ud związanych w supełki ...
rozciągnięte członki cieszą oko ...
dyskretnie wykonywane odbite w lustrze wyłapane przez nozdrza ...
wygięte w łuki i figury ...
wreszcie podwyższone wywyższenie ...
zręczne palce łapią szczęście ...
ćwiczenia na drągu na pochylni ...
gibka skórzana postać cielesna ...
bez namysłu w lot instaluje sprężyny rozciągnięcia ...
brak rytmu kosztem niedoskonałej precyzji ...
długie godziny ćwiczeń od kołyski przynoszą nadspodziewane efekty dla znawców ...
anonimowi arbitrzy nie palą się do wyczynów ...
miłość do muzyki smyczkowej wypełnia ciało pozytywną energią ...
słodkim mięsem młodych drobnych ssaków właściwie odżywionych ...
pasą się na świeżym powietrzu i mają mnóstwo przestrzeni ...
wyjęte przed czasem z kojców dziecięcych ...
mnóstwo czasu które jest wykorzystane w jednym celu ...
aż ślinka cieknie ...
spływa po skórze napiętej od wysiłku ...
Całość tekstu: "Księżna" w Dwutygodniku
zaczęło bardziej wiać …
zwłaszcza czuję to na twarzy …
a może właśnie nie …
zawiesiste powietrze oblepiło mnie całego …
zakleiło aż nie oddycham …
ja już prawie nie oddycham …
zużywam resztkę tlenu który wciągnąłem w siebie wtedy …
wtedy tamtego dnia …
tamtego wieczora też było tak ciepło i cicho …
słyszałem siebie tylko i kogoś za mną kto zbliżał się niepostrzeżenie …
jego ciało znało zamiary a te były wrogie …
(...)
służę uprzejmie ...
wietrzyk i słońce rozświetlają wszystkie zakamarki rozdmuchują drobne wątpliwości ...
duchota skłania do podjęcia właściwej decyzji ...
odpowiedni strój do ćwiczeń …
nałożyć nienoszony strój to znaczy niewkładany przed występem ...
gimnastyka nie wymaga wielkiego nakładu sił ale dużej zręczności i precyzji ...
a wcześniej należy się przygotować ...
wszystkie pory pozamykane i rozjaśnione jasnokremowym światłem ...
powielone spojrzenia ...
nic nie zakłóci anielskiego widowiska ...
nikt nie zakłóci anielskiego widowiska ...
zapach nie dotrze żaden tylko zapach zasobów ...
oczekuje się pokory na klęczkach ...
ćwiczenia gimnastyczne zaprezentowane potrzebują energii niezbędnej do wysiłku ...
czy ona ma chude plecy …
brakuje zbytecznych świadków ...
potu nie uświadczysz ...
chyba tylko nad wargą kropelki drżące i niepewne ...
na końcach długich włosów do ud związanych w supełki ...
rozciągnięte członki cieszą oko ...
dyskretnie wykonywane odbite w lustrze wyłapane przez nozdrza ...
wygięte w łuki i figury ...
wreszcie podwyższone wywyższenie ...
zręczne palce łapią szczęście ...
ćwiczenia na drągu na pochylni ...
gibka skórzana postać cielesna ...
bez namysłu w lot instaluje sprężyny rozciągnięcia ...
brak rytmu kosztem niedoskonałej precyzji ...
długie godziny ćwiczeń od kołyski przynoszą nadspodziewane efekty dla znawców ...
anonimowi arbitrzy nie palą się do wyczynów ...
miłość do muzyki smyczkowej wypełnia ciało pozytywną energią ...
słodkim mięsem młodych drobnych ssaków właściwie odżywionych ...
pasą się na świeżym powietrzu i mają mnóstwo przestrzeni ...
wyjęte przed czasem z kojców dziecięcych ...
mnóstwo czasu które jest wykorzystane w jednym celu ...
aż ślinka cieknie ...
spływa po skórze napiętej od wysiłku ...
Całość tekstu: "Księżna" w Dwutygodniku